SERWIS  ELEKTRONIK
                   SERWIS SPECJALIZUJĄCY SIĘ TYLKO W TEMATYCE AUDIO
UWAGA!!!
W DNIU 12.11.br. SERWIS BĘDZIE CZYNNY 
TYLKO W GODZINACH 9-13

ZA WSZELKIE UTRUDNIENIA, Z GÓRY PRZEPRASZAMY.

Kontakt z naszą firmą możliwy tylko przez stronę www,email lub facebook.
KONTAKT TELEFONICZNY ZE WZGLĘDÓW LOGISTYCZNYCH, MOŻE BYĆ UTRUDNIONY, BĄDŹ NIEMOŻLIWY.
*Powyższą informację prosimy śledzić na bieżąco, ponieważ może ulec zmianie.
                                                          Kilka porad dla miłośników lampiaków
                                                                                   -1-
Wzmacniacze lampowe nie cierpią transportu. Usterki lamp są w 80% związane z niewłaściwym transportem a w 20% z ich zużyciem. Pod żadnym pozorem nie wolno „naprawiać” lampiaka za pomocą przywalenia piąchą. Jedyne co zyskamy to pozrywanie struktur w lampach, szczególnie jak są gorące.

                                                                                   -2-
O wiele większym problemem w lampiaku są wysychąjace kondensatory elektrolityczne niż lampy. Dlatego jeśli nie gramy dłuższy czas to włączajmy go na godzinę raz-dwa razy w tygodniu, żeby elektrolity pracowały. Porządne kondensatory kosztują sporo a ich wymiana jest o tyle kłopotliwa , że trzeba rozbierać wzmacniacz na drobny proszek.

                                                                                   -3-
Bardzo źle znoszą włączanie i wyłączanie. Dlatego nawet w przerwach w graniu starajmy się ich nie wyłączać . Wiem , szkoda prądu. Ale zapewniam, że rachunek za energię będzie wielokrotnie niższy niż rachunek za naprawę.

                                                                                   -4-
Regularnie używany wzmacniacz lampowy powinien minimum raz w roku przejść kompleksowy przegląd u zaufanego specjalisty-serwisanta. Jeśli wzmacniacz jest używany bardzo mocno i intensywnie to częściej. Zapytacie po co? W każdym lampiaku bias lamp mocy ulega zmianom w zależności od intensywności grania i stopnia zużycia lamp. Aby zachować brzmienie trzeba go wyregulować raz na jakiś czas za pomocą specjalistycznych mierników. Mierzenie miernikiem uniwersalnym ma zbyt dużą tolerancję błędu.

                                                                                    -5-
Wzmacniacze lampowe są piekielnie wrażliwe na kurz, który jak wiadomo w sytuacjach skrajnych przewodzi prąd. Jak dołożymy do tego kilkaset Volt napięca pod którym pracują lampy, może się zrobić niebezpiecznie. Szczególnie konstrukcje typu combo są narażone na tego typu zanieczyszczenia. Dmuchanie sprężonym powietrzem niestety nie wystarcza. Trzeba się dobrać do wnętrza.

                                                                                   
 -6-
Lampy przed włączeniem Standby w pozycję On powinny być dobrze rozgrzane. Minimum to 10 minut.
Po załączeniu Standby odczekajmy jeszcze 5 minut. Wtedy lampy ustabilizują się termicznie i zdecydowanie lepiej zniosą duże obciążenia. Jeśli na zimno dasz ostro czadu, to możliwość „zarżnięcia” lamp mocy jest bardzo prawdopodobna.

                                                                                     -7-
Pod żadnym pozorem nie włączajmy wzmacniacza bez podpiętej kolumny!!I bezwzględnie trzeba pamiętać o idealnym dopasowaniu opornościowym głośnika do konstrukcji wzmacniacza.
                                                                                       
                                                                                     -8-
Nie wolno dotykać lamp mocy! Temperatura bańki podczas grania może dojść do 200’C i wtedy wszystko co jest na bańce ulegnie spaleniu. Raz na jakiś czas można lampy oczyścić i odtłuścić.

                                                                                     -9-
Gdy zauważycie jakiekolwiek dziwne, nietypowe bądź niepokojące objawy w wzmacniaczu – nie zaczynajcie od śrubokręta!!! 
Zaufajcie ludziom, dla których ( jak dla mnie) wzmacniacze lampowe to pasja i hobby. Oni pomogą i wszyscy będą zadowoleni.
Kreator stron internetowych - strona bez programowania